piątek, 13 czerwca 2014

Trochę mi lepiej, pastylka pomogła choć dużo później. Przekimałem się, teraz jadę na grupy, to tam mi dobrze zrobi wygadanie się. W trakcie drogi próbuje sobie włączyć jakaś muzyczkę na słuchawkach. Wybór mam bardzo duży, bo zarówno moja muzyka jak i od Adama. Ja słucham takiej dość niszowej bo trip- hop, downbit, dubstep, trochę jazzu. Taka raczej spokojna i wyłącznie zagraniczna.

Mam duże archiwa tej muzyki, i okolic, też trochę art- rocka, rocka progresywnego itp . Ale odkąd przestałem pić alkohol to wogóle nie słucham rocka. Tak mi się zmienił gust, bo i ja bardzo zmieniłem się przez ta terapię w ośrodku, abstynencję, zmianę zachowań i trochę znajomych.
Choć ze znajomymi jest ciężka sprawa, bo tu na miejscu mam 3osoby, Piotrka, Anię i Ewę. Piotrek nie ma czasu bo jest zalatany w pracy, Ania identycznie, a Ewa ma swoje sprawy. Także spotkać się z którymś to jest cud. Zostają smsy. Z tymże u nich kiepsko z odpisywaniem, najmniej Ania bo mówi ze nie lubi smsów, ani facebooków ani maili. To ten kontakt jest słaby.
Mam znajomych przez facebooka i smsa właśnie z tego ośrodka. To się trochę kontaktuje. Ale ile można się napraszać. Także jestem SAM.

Taki się czuje strasznie samotny. Nie mam rodzeństwa. Mam kochających rodziców, którzy mi postanowili dać jeszcze szanse po tym co okropnego wyrabiałem i mówiłem po pijaku... To ciężkie tematy.
Nie mogę ich zawieźć także nie mogę powiedzieć nic o obecnym ćpaniu akodinu. Nawet tyle co, ździebełko, wiedzą na grupach.

A zacząłem ćpać ten Akodin już w ośrodku... To skomplikowane jak zacząłem, trochę przez taka pół Koreankę bo mnie pierw chciała to z radości, a 3dni potem rzuciła, to grzałem z żalu. Wtedy to się wydało, ja wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. Ale po powrocie po pewnym czasie, myślę ze od lipca, zacząłem brać dalej, już regularnie 2x w tyg.i tak biorę do dzisiaj. Z przerwami kiedy próbowałem rzucać, bezskutecznie, bo czułem się tak koszmarnie Źle, ze wracałem zawsze. Najdłużej to chyba miesiąc wytrzymałem. Niedawno próbowałem schodzić z dawek ale kompletna porażka, bo brałem mniej pastylek ale za to częściej. Ale teraz znów próbuje schodzić. Jestem przy 15tabl.gdzie początkowo brałem 30. Teraz będę wolno schodził, 2tabl.co tydzień. Biorę 2x w tyg. Ciężko jest się przyzwyczaić do faktu że już nie czuje takiej fajnej euforii jak była po 30. Ale wiem że nie ma innej drogi żebym wrócił do trzeźwości, czego chce! Jest słabo, przyzwyczailem się do super jazd kiedy wszystko było cudowne, wspaniale, radosne, ekstatyczne. Ale trzeba sobie powiedzieć uczciwie że nie zawsze tak było. Akodin jest dość kapryśnym narkotykiem, nie działa jak np.wódka że zawsze z grubsza tak samo. Często słabo działał nawet w dużych dawkach, a i zdawały się bad tripy, to był horror , kiedy wszystko było straszne i piekielnie się balem. Na mniejszych dawkach chyba tego nie ma , tzn.wczoraj było, ale lekko i nie urojony lęk a mający powód w rzeczywistości. Te 2maile...

Po prostu nie potrafie przestać o nich myśleć, to mi się wryło w głowę jak modlitwa. Tzn.nie pamiętam tak dokładnie co pisali bo mam te uszkodzoną pamięć. Przez ćpanie i chlanie. Teraz branie Akodinu też swoje szkodzi, on działa bardzo źle na pamięć.
Jakby mi się go dało rzucić... Oj. Marzenie. Więcej marzę o jego błogim działaniu niestety... Taka prawda. Ale wszystko małymi kroczkami. Jak od 10mies.longiem go biorę to nie rzucę od tak.

Ten blog jest fajny bo się właśnie przyznałem do brania w ośrodku:-) Na tamtym balem się że ludzie mnie znają i mocno ocenia, no i wiem że czytał go kolega z ośrodka. Sam mnie namowił na jego założenie. O, wyraźnie lepiej się poczułem! To dlatego że zająłem myśli czymś innym niż te straszne 2maile i ten lęk.

Słucham smutnej muzy, Dead Can Dance. Ale ogólnie to nazwy zespołów które będę podawał pewno nikomu nie będą nic mówiły.

Poznaje nowa muzykę przez Spotify. To stronka ale też mają swój program na pc i Mac. To darmowa muzyka, całkowicie legalna, ale są za to reklamy. I tam sobie się wpisuje danego wykonawcę i on pokazuje dyskografię z okładkami i sobie można słuchać. Ale ja korzystam z opcji podobna muzyka, odkrywaj muzykę etc. Tam on podaje wykonawców podobnych do danego, bardzo często nieznanych. To działa bardzo dobrze jak dla mnie. Teraz słucham sobie wg.wytworni która mi podał Adam, od którego mam sporo muzy, ten co mi podpowiedział pisanie bloga. To Denovali Records. I słucham po kolei wykonawców.

Tzn.wybieram w Spotify a petem ściągam już nielegalnie wyszukując w Filestube, Rapidlibrary i 2innych stronkach z linkami do muzyki z serwerów z których bezpośrednio się ściąga, a jak tam nie ma to odpalam program typu P2P Soulseek. To u ludzi jest już zazwyczaj dokładnie wszystko. Tylko że trzeba czekać w kolejce na ściągnięcie, czasem nie wiadomo ile, a z serwerów jest prawie odrazu. Tylko trza wpisywać różne słowa losowe i czekać na odliczanie. Albo zapłacić smsem za transfer premium. Ja zapłaciłem rapidox.pl i jestem zadowolony bo tanio i w jednym miejscu wszystkie prawie płatne serwery, które oferują premium dostęp każdy z osobna. Aha, no jest jeszcze chomikuj, na którym jest prawie wszystko a jednak nie do końca, i jest on 2x droższy od rapidox.pl.

Coś czuje że się spóźnię na grupy i nie wejdę, jak będą zamknięte drzwi to nie można w trakcie wchodzić, dopiero w przerwie. Która jest różnie , po 45min , a raczej po godzinie lub 1.5. Kurcze już jest 17 a ja jeszcze nie dojechałem, a tam jeszcze 10min.trza dojść. No to bez szans. To co tu robić ? Dobrze że nie mam do siebie pretensji że pojechałem dłuższa trasą . Ale dobrze się nie czuje, żeby sobie jechać do jakiegoś parku pochodzić, zresztą kropi to gdzie ja pochodzę.

Zamknięte drzwi. Wpisałem się na listę i czekam. Jest 5osób, tzn.mało, to będzie raczej szybko przerwa. Tylko to czekanie... Babki w rejestracji nawijają pierdoły jakieś, to mi przeszkadza. Założyłem sobie słuchawki, ale to będzie głupio wyglądało jak oni wyjdą na przerwę. Ale może mi się zdaje. Co tu robić? Ten blog mi został jedynie, ze świadomością że nikt go nie czyta:-( Jakby tak nie wyszydzili mnie na tamtym to bym dalej pisał i miał swoich odbiorców. Bo kilka osób czytało każdy wpis. A tu mam zero lub 1 odczyt. Smutne to. Smutno mi. Ale lepsze to niż ten stan lęku , który chwilowo mnie puścił. Całe szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz